sobota, 17 stycznia 2015

Tajemnice Gwen Frost - Jennifer Estep

Tajemnice Gwen Frost
Jennifer Estep
Seria: Akademia Mitu - tom 3
Oryginalna nazwa: Dark Frost
Wydawnictwo: Dreams Wydawnictwo
Liczba stron: 328

"Czuję się, jakbym miała wszystkie elementy łamigłówki, ale nie mogę ich dopasować, mimo że bardzo się staram."

W Akademii Mitu wszyscy znają Gwen Frost jako Cygankę, która dzięki psychometrii jest w wstanie znaleźć zgubę i która chodzi z Loganem Quinnem, najbardziej atrakcyjnym chłopakiem w szkole. Gorąco pragną ją zabić żniwiarze chaosu. Zamordowali jej mamę i uwzięli się także na nią. Okazuje się, że pożądają sztyletu z Helheimu, który ukryła matka Gwen tuż przed śmiercią. Artefakt obdarzony jest wielką mocą i żniwiarzom wydaje się, że dziewczyna wie gdzie go szukać - tymczasem to nieprawda. Magia Cyganki jest zbyt słaba, aby to ustalić. Jedno jest pewne: żniwiarze jej nie darują. Czeka ją walka na śmierć i życie.

"-Nareszcie północ-mruknęła [...].-Wiesz, co to znaczy?
-Co?
Dziewczyna się uśmiechnęła.
-Że nastał czas, żebyś zrobiła to, po co cię tu przywiozłam.
Zmusiłam się do zadania pytania:
-Czyli co?
-Umarła."

UWAGA SPOJLERY, czytasz na własną odpowiedzialność!!!
Czuję się zobowiązana wyprowadzić was z błędu, który zawarty jest z tyłu książki.
1. Gwen NIE chodzi z Loganem (czym jestem załamana), bynajmniej przez większość książki.
2. Matka Gwen nie ukryła sztyletu tuż przed śmiercią, tylko wtedy kiedy chodziła jeszcze do Akademii Mitu.
3. Żniwiarze "podpowiadają" Gwen miejsce gdzie może znajdować się sztylet. Ani oni, ani ona nie znają dokładnego miejsca spoczynku artefaktu. Mają tylko przypuszczenia.
KONIEC SPOJLERÓW.

Jeśli chodzi o tą część, miałam w trakcie jej czytania mętlik w głowie. Pierwsza akcja to była bomba (jak na tą serię), a potem dopiero końcowe rozdziały miały w sobie ogień. Jednak będąc już tak daleko, nie potrafię przerwać. Zżyłam się z tymi bohaterami, co się dziwić po 3 tomach?

"Nie powiem, że zostaliśmy z Nickamedasem przyjaciółmi od serca, ale też nie warczeliśmy na siebie przy każdej okazji. To już coś."

Jeśli chodzi o bohaterów, to nie licząc Gwen, według mnie nic się nie zmienili. Nadal są wiernymi przyjaciółmi, na których w krytycznych momentach, można polegać.
Jeśli chodzi o naszą Cygankę to nie mogę stwierdzić czy zmienia się na lepsze, czy gorsze. Przeszła wiele, co ją wzmocniło, jednak ciągle jest coś nie tak. Ma trochę zachwianą osobowość. I boi się posągów...

"-Akademię zdobędą i zniszczą żniwiarze. Twoi przyjaciele stracą życie."

Podobało mi się, że w tej książce w końcu stało się coś wstrząsającego. Jednak dopiero na sam koniec, przez co muszę przeczytać czwarty tom.
Wkurzyło mnie natomiast to, że tak książka (trochę) przymula. Czasami po prostu NIC się nie dzieje, co jest męczące w trakcie czytania.

"-Hańba, prawdziwa hańba-mruczał Wiktor."

Książka nie zapiera tchu w piersiach, jednak ma to coś w sobie. Mam nadzieje że (chyba) ostatnia część (bo nie wiem ile tomów ma ta seria, 4 czy 6?) będzie miała jeszcze więcej tego czegoś w sobie. Nigdy nie przepadałam za mitologią, lecz dzięki tej Akademii Mitu, zaczynam ją lubić.

7/10
Pozdrawiam
Sisley

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przeczytałeś? Zostaw jakiś znak ;) Każdy wpis się liczy, a nas zachęca do dalszego pisania. Liczymy na Ciebie ;3