piątek, 25 września 2015

Harry Potter i Zakon Feniksa - J. K. Rowling

Harry Potter i Zakon Feniksa
J. K. Rowling
Seria: Harry Potter - tom 5
Oryginalna nazwa: Harry Potter and the Order of the Phoenix
Tłumaczenie: Andrzej Polkowski
Wydawnictwo: Media Rodzina
Liczba stron: 958

"-[...] Głupcy, którzy mają serce na wierzchu, którzy nie panują nad swoimi emocjami, którzy nurzają się w smutnych wspomnieniach i pozwalają łatwo się sprowokować... innymi słowy ludzie słabi... nie mają żadnych szans przeciwko jego mocy! [...]"


Nudne wakacje w domu Dursleyów ciągnęły się niemiłosiernie. Jednak pewnego wieczoru Harry i jego kuzyn zostali zaatakowani przez Dementorów. Z tego powodu został zmuszony użyć zaklęcia Patronusa do obrony. Za to prawdopodobnie zostanie usunięty z Hogwartu. Na szczęście, na pomoc przybyli mu członkowie Zakonu Feniksa.

Tom piąty jest inny niż poprzednie. Myślę, że powodują to emocje w nim zawarte. W porównaniu do poprzednich tomów czuć było od niego "negatywną energię". Chodzi mi o uczucia towarzyszące wszystkim wydarzeniom i tym, że nasza trójka przyjaciół zmienia się, ich charaktery, zachowanie. Dodatkowo powrócił Ten-Którego-Imienia-Niewolno-Wymawiać, przez co wszyscy są zestresowani (również nową nauczycielką...) i się boją.

W Zakonie Feniksa wyjątkowo denerwował mnie Harry. Bez przerwy naskakiwał na Rona i Hermione, chociaż oni tak właściwie nic nie zrobili. Miał do wszystkich pretensje i zachowywał się jak stara zrzęda. Rozumiem, że dużo przeszedł, plotkowali o nim itp., no ale wcześniej jakoś to znosił i nic sobie z tego nie robił, a teraz? Czasami był nie do wytrzymania. Dodatkowo coś się dzieje miedzy naszą wspaniałą trójką. Nie jest to bardzo widoczne, ale ten kto się wysili, na pewno zauważy pewne rzeczy.

"- Jedna osoba nie może czuć tego wszystkiego naraz, bo by eksplodowała.
- To, że twoja wrażliwość uczuciowa mieści się w łyżeczce od herbaty, nie świadczy o tym, że wszyscy są tak upośledzeni [...]."

Ze wszystkich części filmowych, to piąta była dla mnie najgorsza. Nie rozumiałam o co w niej właściwie chodziło, książka na szczęście wszystko wyjaśnia. Kiedy się czyta wielkość/grubość tego tomiszcza przytłacza (dosłownie), ale to co zawiera jest warte tego ciężaru.
Co można powiedzieć o Harrym Potterze? Jedynie to, że ta seria naprawdę zasługuje na uznanie (które posiada). Nic w tej serii nie jest przypadkowe, jest idealnie przemyślane, do najdrobniejszego szczegółu. Mimo tych dziwnych zachowań, które mnie irytowały (i które są normalnym stanem rzeczy, mając 15 lat), powrót do Hogwartu uważam za udany ;). Już nie mogę się doczekać następnych dwóch tomów.


9/10
Wasza
Sisley ;3

piątek, 18 września 2015

Partials. Częściowcy - Dan Wells

Partials. Częściowcy
Dan Wells
Seria: Partials - tom 1
Oryginalna nazwa: Partials
Tłumaczenie: Paweł Ziemkiewicz
Wydawnictwo: Jaguar
Liczba stron: 416

"Jestem silniejsza, niż próby, którym mnie poddają."


99.9% ludzkości została wybita przez wirus RM. Dzieci umierają w przeciągu 3 dni po urodzeniu. Najmłodsza osoba na Ziemi ma 14 lat. Tylko Częściowcy są odporni na RM. Są bronią, która po wygraniu wojny zbuntowała się... Kira - 16-letnia medyczka, postanowiła zrobić wszystko, by zbadać jednego z nich. Uważa bowiem, że lekarstwa powinno szukać się u źródła...

Partials szczerze mnie zaskoczyło. Myślałam, że będzie to książka typu Niezgodna lub Igrzyska Śmierci, a okazała się czymś nowym. Dystopia, która nie skupia się na typowej walce z przywódcami itp., tylko na znalezieniu leku na RM, badaniach, nauce. Czuję jednak niedosyt, brakuje mi czegoś w tej pozycji... Może romansu, który zazwyczaj jest w takich książkach. Tutaj natomiast mamy coś w rodzaju tej normalnej, nieprzesłodzonej miłości, której i tak praktycznie nie ma, a bynajmniej nie odczuwa się jej. Może mi również brakować naprawdę żwawej akcji, ponieważ czytając towarzyszyła mi monotonia i przemyślenia które trudno było zrozumieć (chodzi mi o te badania dotyczące RM, chociaż i tak były one uproszczone do maksimum).

"- Jestem nikim, z kim moglibyście mieć kłopoty [...] I nikim, kto mógłby mieć problem z wami."


Kira jest bohaterką inteligentną, szybko łączy fakty i myślę, że zasługuje na miano medyka. Jest dość żywiołowa, przez co nie każdy jej plan jest dobrze przemyślany, co niesie za sobą różne skutki. Inni bohaterowie, nieważne czy chwilowi czy obecni przez całą książkę byli dość płascy i ... nieistotni? Nie zwracało się na nich zbyt dużej uwagi... Chyba, że na Częściowca (taki fajny ♥, jakby).
Zaciekawiła mnie wizja przyszłości, która została przedstawiona w tej pozycji. Koniec świata, mogłabym powiedzieć. To jak przyszło im żyć, co musieli znosić i zwłaszcza to, dlaczego pozostało ich tak mało, jest bardzo trudne do wyobrażenia.

"- Każde życie ma inny cel - wyjaśniła Nandita - i niektórzy odnajdują swój łatwiej niż inni. Najważniejsze [...] jest to, że niezależnie od owego celu, nie stanowi on jedynego wyboru."

Faktem jest, że Częściowcy są dobrze dopracowani, nic nie zdarzyło się "przez przypadek". Mimo tej lekko odczuwalnej monotonii, było parę momentów, które naprawdę mnie zaskoczyły, dla których myślę, że warto przeczytać tą powieść.
Jedna z miliarda perspektyw przyszłości, która skrywana jest na stronicach tej książki naprawdę wstrząsa. Ustawa Nadziei, rozłamy w ludziach, bunty, to wszystko sprowadza się do końca ludzkości, którą Kira chce uratować, nawet za cenę własnego życia. Uważam, że warto sprawdzić tą pozycję i samemu ją ocenić. Polecam ;).

"- Nie możesz być w połowie bohaterem [...]."

8/10
Pozdrawiam
Sisley

piątek, 11 września 2015

Mara Dyer. Tajemnica - Michelle Hodkin

Mara Dyer. Tajemnica
Michelle Hodkin
Seria: Mara Dyer - tom 1
Oryginalna nazwa: The Unbecoming of Mara Dyer
Tłumaczenie: Małgorzata Fabianowska
Wydawnictwo: YA!
Liczba stron: 412

"- Myślę, że niewiedza jest gorsza - powiedziałam. - Wolałabym pamiętać."


Zdarzył się wypadek, w którym zginęli przyjaciele Mary. Ona natomiast obudziła się tylko lekko poturbowana w szpitalu. Nie pamięta co się stało w dniu wypadku... ale przez to co się wydarzyło, wszędzie widzi swoich już nieżyjących przyjaciół. Dodatkowo zdarzają jej się inne halucynację, coraz trudniej odróżnić co jest prawdą, a co tylko omamem. Mara wraz z rodziną przeprowadzają się, by zmienić otoczenie, tylko czy to cokolwiek pomorze? Co się właściwie stało w tą feralną noc?

To co ta książka ze mną zrobiła to coś niesamowitego. Wstrząsa, miesza w głowie, szokuje i nic nie można z tym zrobić. Czytając ją nie czuje się przytłaczającego klimatu, tak jak to było w przypadku Wywiadu z Wampirem, wydaje się być lekka i umilająca czas, ale to nic bardziej mylnego. To że autorka tak "delikatnie" napisała tą powieść, idealnie współgra ze wstrząsającymi wydarzeniami. Czytając Tajemnice traci się świadomość co jest prawdą, a co tylko wytworem wyobraźni, ponieważ narratorem jest Mara, widzimy wszystko jej oczami... Przez co sami możemy poczuć się jak wariaci, którym wszystko się miesza.

"- Musisz być artystą albo szaleńcem, istotą o nieskończonej melancholii, aby wypatrzyć od razu małego demona pośród pełnowartościowych dzieci - powiedział. [...] - Sama pozostaje dla nich nierozpoznawalna i nieświadoma swojej fantastycznej władzy."

Moje myśli błądzą wokół zdania "Co by było gdyby...?" ...Mara miała inny charakter? Trudno mi określić naszą główną bohaterkę. Wydaje się naiwna, w gorącej wodzie kompana i strachliwa, ale chwile później potrafi być odpowiedzialna i odważna, a jeszcze w innym momencie wariatką ze zwidami, która nic nie wie, nic nie potrafi. Gdyby była trochę bardziej stała w uczuciach, emocjach itp. może stałoby się co innego, sprawy miałyby się lepiej...
Gdyby Noah był trochę bardziej prawdziwy,a nie taki idealny, może nie byłoby zauroczenia, czy też miłości (ale to raczej za duże słowo). Może nie zwróciliby na siebie uwagi, a może tak, ale z innego powodu...
To wszystko mogło się po prostu skończyć inaczej. Nie chodzi mi o to, że zakończenie było złe, bo było niesamowite i do ostatniego zdania trzymało w napięciu, ale o to że współczuje Marze, tego co się dzieje. Tego co ona ma "w głowie", tego co odczuwa, co widzi... To wszystko może naprawdę złamać psychikę (czytelnikowi też!).

"- Jest coś czego się obawiasz? - zapytałam.
[...]
- Boję się fałszu. [...] Boję się, że mógłbym być nieprawdziwy. Pusty. [...]"

Tajemnica jest (dla mnie) fantastyką z dreszczykiem, trochę thrillerem, dla innych może być horrorem lub romansem... Myślę, że każdy znalazłby w niej coś dla siebie, jednak nie jest to książka dla wszystkich. Czytałam ją pod wieczór, a potem nie mogłam zasnąć, nie dlatego że się bałam, tylko dlatego że ta pozycja dosłownie "ryje banie". Nie mogłam przestać myśleć: co będzie dalej? o co właściwie chodziło? W mojej głowie rozbijało się tyle pytań, a brak odpowiedzi uniemożliwia sen, dlatego już nie mogę się doczekać aż przeczytam kolejny tom.
Warto sięgnąć, tylko zanim się zabierzecie za Marę Dyer radzę się zastanowić, czy można to zrobić teraz, bo jeśli zaczniecie trudno jest przerwać, odstawić to na potem...

"- Nie mam żadnych pragnień. Mogę zrobić wszystko. Wszystko jest mi obojętne. Jakkolwiek na to patrzeć, jestem hochsztaplerem. Aktorem odgrywającym własne życie."

9/10
Pozdrawiam
Sisley ;3

piątek, 4 września 2015

Przywrócona - Amanda Hocking

Tytuł: Przywrócona
Tytuł oryginalny: Ascend
Seria itp.: Trylle III
Autor: Amanda Hocking
Tłumacz: Ewa Spirydowicz
Wydawnictwo: Amber
Stron: 304


,, Nie mogłam pozbyć się wrażenia,
że dobijam targu z szatanem."

Wendy bierze wszystko w swoje ręce. Tylko ona może sprawić, że trylle przetrwają. Najgorsze jest to że nikt nie bierze ją na poważnie. Niektórzy z chęcią by ją oddali tylko po to by uratować swoje tyłki. Vittra nie spocznie póki osiągnie władzy absolutnej. W powietrzu czuć zbliżającą się wojnę. Jest już prawie namacalna, gdyż przeciwnicy atakują wszystkich poza Förening. Wielkimi krokami zbliża się katastrofa i to teraz kiedy trole są tak samolubne, że nie mają zamiaru ryzykować życiem. Dobra wieść jest taka, że dziewczyna i jej prawdziwa matka wreszcie znajdują wspólny język, niestety trochę za późno by naprawić przeszłość.

,,- Musisz odpocząć, Wendy. Zamęczysz się.
- Nic mi nie jest. [...] Odpocznę po śmierci."

Wendy już nie jest tą samą postacią co w ,,Zamienionej", zmieniła się na lepsze. Tego co na początku się wypierała, teraz nie pozwoli sobie odebrać. Przez coraz to liczniejsze obowiązki nie ma czasu dla facetów, więc Finn spadł na boczny tor. Podobało mi się, że ona jednak zbierała informacje do późna w nocy, by znaleźć wskazówkę jak pokonać wrogie plemię, a nie że plan zleciał z jasnego nieba, jak to czasem bywa. Absurdem dla mnie jest sposób działania hierarchii. Polegający na tym, że trylle mające moc są najwyżej i są chronieni przez tych co nie mają mocy i są na samym dnie tego układu. Żeby tego było mało to nawet ci którzy mają moc uzdrawiania nie ubrudzą sobie rączek by uleczyć, ciężko rannych ochroniarzy. Jednak nie potrzebnie się oburzam, bo Wendy obrała sobie za priorytet, by po tym wszystkim zmienić ten stan rzeczy.

,,- [...] Dla ciebie pójdę do piekła i z powrotem,
i to nawet wiedząc,
jak bardzo mnie w tej chwili nienawidzisz."

Jest to genialne zakończenie trylogii, zamyka wszystkie sprawy i zostawia słodki niedosyt. Tępo akcji sprawiało że nie miało się zamiaru odkładać książki nawet jeśli to była pierwsza w nocy (poważnie ja tak miałam). Może się wam to wydawać dziwne, ale w chwili kiedy zaczęła się decydująca akcja, zastanawiałam się w co ubrana jest główna bohaterka, w suknię, czy może w dżinsy? Wiem że to brzmi tak jak bym nie miała się do czego przyczepić, ale naprawdę, kiedy było coś ważnego za każdym razem autorka szczegółowo opisywała strój dziewczyny. A w tamtym momencie cisza. Same finiszowe wydarzenia były genialne, a epilog sprawia, że chce się więcej. Nie powiem, żeby rozstrzygnięcie miłosnego trójkąciku mi się podobało, ale jednak po głębszym przemyśleniu może być.

,, Poczułam,
jak cenny jest ten krótki czas,
jaki nam pozostał."

Podsumowując cała seria jest lekkim piórem pisana. Przez wszystkie części utrzymuje się intrygujący klimat, a akcja szczególnie w ostatnim tomie wciąga. Humor również jest, czasami nawet czarny. Jednak czuję że 10 rezerwuję dla książki która zwali mnie z nóg. Polecam do przeczytania szczególnie w ten wakacyjny czas.

Ocena: 8/10

DO NASTĘPNEGO :)

By Crystall


PS. A wy jak co sądzicie o moim dziwnym spostrzeżeniu? Myślicie, że powinnam sobie odpuścić takie szczegóły? Podobała wam się ta seria? Macie ją w planach? Napiszcie w komentarzu poniżej! ;)