piątek, 27 kwietnia 2018

Czas Żniw - Samantha Shannon

Czas Żniw
Samantha Shannon
Seria: Czas Żniw - tom 1
Oryginalna nazwa:  The Bone Season
Tłumaczenie: Regina Kołek
Wydawnictwo: Sine Qua Non

"[...] Jesteśmy mniejszością, której świat nie akceptuje, chyba że jako wytwór fantazji, ale nawet to jest zakazane. [...]"


Rok 2059, Londyn. Pracująca w Siedmiu Pieczęciach pod przywództwem Jaxona Halla, Paige E. Mahoney jest Śniącym Wędrowcem - potrafi opuszczać swoje ciało i włamywać się do umysłów innych ludzi. Dziewczyna działa w ramach podziemnej organizacji - Syndykatu, który walczy z władzami państwa. W tym świecie bowiem samo bycie jasnowidzem to przestępstwo, za które traci się życie.
Przez splot wielu okoliczności, Paige zostaje wykryta i złapana. Trafia do koloni karnej, którą kontrolują Refaici - rasa przybyła z innego świata. Z czym przyjdzie się zmierzyć dziewczynie? Czy może komukolwiek ufać? Czego jest w stanie dokonać aby zachować swoje zmysły i życie?

Nie wiem, co autorka miała w głowie, gdy pisała tą książkę. Nie wiem jak wielką musi mieć wyobraźnię. Ale jedno wiem na pewno: Czas Żniw ma najlepiej i najciekawiej wykreowany świat z jakim kiedykolwiek spotkałam się w młodzieżówkach.

"[...] Naprawdę jesteś głupiutka. Spójrz na siebie, beczysz? Podnieś głowę, moja śliczna! Czego oczekujesz - współczucia? Litości? Nie zaznasz jej ani od niego, ani ode mnie. Ten świat to rzeźnia, moja faworyto. Teraz przygotuj się do walki. [...]"

Samantha Shannon w swojej debiutanckiej powieści zaprezentowała nam niezwykle złożony świat jasnowidzów i ich działalności. Opracowała całą hierarchię społeczeństwa, stworzyła historyczne wyjaśnienie istnienia "magii" i zobrazowała nam swoją wizję przyszłości. Choć niektórym z początku może być trudno wbić się w tą powieść z powodu nawału informacji, to naprawdę warto spróbować. Książka ma dobre tępo, świetnie się ją czyta, a fabuła jest wciągająca i nie pozwala się oderwać od lektury.
Bohaterowie sprawiają wrażenie prawdziwych ludzi, z krwi i kości. Autorka konsekwentnie buduje swoje postacie i ich relacje. Przedstawia nam ich przeszłość przeplatając ją z obecnymi wydarzeniami. Pokazuje, dlaczego zachowują się tak, a nie inaczej. Dzięki temu jeszcze intensywniej przeżywamy to co się z nimi dzieje. 

"- [...] To miejsce jest wszystkim, co mam, nie zabierzesz mi go...
- Masz cały świat. Zapomniałeś?
- Cały świat? Jestem świrem! Wszyscy nimi jesteśmy, 40! Świrami, którzy rozmawiają z umarłymi ludźmi. [...]"

Aby ułatwić życie czytelnikowi z tyłu książki możemy znaleźć słowniczek z najważniejszymi pojęciami używanymi normalnie w powieści, a niekoniecznie zrozumiałymi dla odbiorcy. Dodatkowo od wydawcy dostajemy trochę wyjaśnień niektórych tłumaczeń, przez co jeszcze lepiej możemy zrozumieć, co autorka miała na myśli, bo w Czasie Żniw wszystko jest dokładnie przemyślane i zaplanowane.

Gdybyście nadal zastanawiali się czy warto sięgnąć po The Bone Season, to moja odpowiedź brzmi: zdecydowanie tak! Książka ta nie odpuszcza do ostatniej strony - szarpie emocjami czytelnika i nie daje chwili wytchnienia, przez co nie jest się w stanie odłożyć jej na później. Sama niebawem zabieram się za Zakon Mimów i już nie mogę się doczekać dalszych losów Siedmiu Pieczęci i Naczelnika <3.
Czytajcie, bo warto!

"Żadne życie nie jest stracone."


PS To chyba ostatni wpis jaki pojawia się na tym blogu. Przynajmniej na razie. I nie wiem, czy może zmienię zdanie i wrócę za miesiąc, rok, 3 lata, czy wcale. Bardzo lubię pisać o książkach, jednak nie mam czasu i chęci by dalej tworzyć posty. Nie zniknę całkowicie, jeśli będzie chciał mnie ktoś znaleźć w internecie, to zapraszam na mojego Instagrama: @by_sisley lub na Goodreads: A. C. Sisley, tam będę wyrażać dalej swoje opinie, jednak w zdecydowanie bardziej przystępnej dla mnie formie. 
Dziękuję za wszystko ♥♥♥.
Pozdrawiam
Sisley

piątek, 20 kwietnia 2018

Cinder - Marissa Meyer

Cinder
Marissa Meyer
Seria: Saga Księżycowa - tom 1
Oryginalna nazwa: Cinder
Tłumaczenie: Magdalena Grajcar
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Liczba stron: 420

"- [...] lustra mają osobliwą właściwość ukazywania prawdy. [...]"


Na świecie panuje straszna zaraza i nikt nie może znaleźć na nią lekarstwa, a teraz epidemia dotarła również do stolicy i zaczyna zbierać w niej krwawe żniwo. Komu odbierze życie? Co to w ogóle za wirus, na którego nie idzie stworzyć antidotum?
Cinder Jest mechanikiem i to jednym z najlepszych w Nowym Pekinie, ale jest również cyborgiem, co czyni ją obywatelem drugiej kategorii. Nawet jej przybrana matka i jedna z sióstr traktuję ją jak przedmiot i utrapienie.
Pewnego  dnia jej warsztat odwiedza sam książę Kai, który prosi ją o naprawę jego osobistego androida. Dlaczego ten robot jest  tak ważny dla przyszłego cesarza? I czemu Kaito osobiście pofatygował się do warsztatu dziewczyny? W co wplącze się Cinder?

"Tak łatwo byłoby po prostu pozwolić rzeczom się wydarzyć. Nie podejmować walki."

Cinder to retelling Kopciuszka, którego akcja dzieje się w futurystycznych Chinach. Autorka w ciekawy sposób przedstawia przyszłość świata i rozwój ludzkości, jednak nie wykorzystuje całkowicie jego potencjału (trochę zabrakło mi opisów) i nie tłumaczy wszystkich zagadnień dotyczących obecnego stanu Ziemi i jej mieszkańców (np. dlaczego cyborgi są tak piętnowane przez społeczeństwo?).

Historia, choć z oczywistych powodów przewidywalna, momentami umiała lekko zaskoczyć, a przede wszystkim zaintrygować. Nawet mimo tego, że już w połowie książki domyśliłam się głównego plot twistu, to dalej czerpałam przyjemność z czytania Cinder. Zwłaszcza, że nie ma tu upierdliwego trójkąta miłosnego.
Autorka ma świetny styl, który sprawia, że nie chce się odkładać powieści, a jej wersja steampunkowego/cyberpunkowego Kopciuszka jest przyjemnym powiewem świeżości. (Marissa Meyer jest fanką Czarodziejek z Księżyca itp., i może właśnie dlatego jej powieść jest tak bardzo "dla mnie" - czuć od niej trochę klimatu anime i widać inspirację wcześniej wspomnianym tytułem ;).)

"- [...] Czy tacy jak ty w ogóle wiedzą, czym jest miłość? Czujesz cokolwiek czy wszystko jest... zaprogramowane?"

Bohaterowie są dobrze wykreowani, a główna postać nie jest ciepłą kluchą, właściwie jest jednym z największych plusów tej książki.
Powieść, choć wydana przepięknie przez Papierowy Księżyc, w środku ma trochę błędów typu: brakujące litery czy spójniki, co lekko mi przeszkadzało.
Czuję straszny niedosyt przez to, że książka tak jakby się urywa (gdy skończyły mi się strony sprawdziłam czy aby mam wszystkie, bo już się bałam, że dostałam niepełny egzemplarz). Już z utęsknieniem wypatruję drugiego tomu. Chcę wiedzieć co dalej!

Cinder jest idealna do relaksu i świetnie się sprawdza na kaca książkowego, jeśli takowy was złapał. To nie jest wybitna powieść, ale zdecydowanie spędzicie z nią miło czas, niezależnie od wieku.
Polecam każdemu <3.

Pozdrawiam
Sisley

sobota, 14 kwietnia 2018

Jej Wysokość Marionetka - Melinda Salisbury

Jej Wysokość Marionetka
Melinda Salisbury
Seria: Córka Zjadaczki Grzechów - tom 3
Oryginalna nazwa: The Scarecrow Queen
Tłumaczenie: Karol Sijka
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Recenzje: tomu 1., tomu 2.

"Wstanie Świt!"

Errin jest przetrzymywana w pałacu królewskim. Śpiący Książę umila sobie czas zabawiając się dziewczyną jak marionetką - kontroluje jej ciało poprzez glinianą laleczkę.
Twylla wychodzi z pobojowiska w Świątyni Kości i natrafia na ostatnich paru niedobitków. Razem ruszają w drogę. Chcą zemsty na Aureku. Chcą jego trupa. Tylko jak tego dokonać, gdy ich siły zostały zdziesiątkowane? Gdy wszyscy drżą na myśl o sprzeciwieniu się Śpiącemu Księciu? Gdy twój przeciwnik jest nieśmiertelny i włada magią? Jaki los czeka naszych bohaterów?

Jej Wysokość Marionetka zaczyna się dokładnie w tym samym miejscu, w którym zakończył się drugi tom i godnie go kontynuuje, a także bardzo ładnie zamyka wszystkie główne wątki.

"[...] po księżycach siania i planowania teraz nadchodzi najwyraźniej pora żniw."

Melinda Salisbury ma trochę nierówno pod sufitem i zdecydowanie umie grać na emocjach. Potrafiła postawić swoich bohaterów w takich sytuacjach, że wielokrotnie dostawałam zawału w czasie czytania tej książki (podobnie jak przy Diabolice, chociaż tutaj z mniejszą intensywnością i większą przewidywalnością).
Autorka w świetny sposób rozwinęła swoich bohaterów, którzy zmieniali się na kartach całej trylogii. Bardzo ich polubiłam, choć były momenty, kiedy mnie irytowali.

Świat przedstawiony w całej serii jest bardzo dobrze wykreowany. Melinda Salisbury stworzyła własne legendy i obrzędy, dzięki czemu wydawał się bardziej autentyczny. Zresztą, cała fabuła opiera się na legendzie o Śpiącym Księciu, co zdecydowanie przypadło mi do gustu.
W serii nie znajdziemy również jakoś bardzo męczących romansów, czy wpychanych na siłę trójkątów. Autorce udało się rozpisać "miłość" w bardzo przyjemny sposób, nie spychając głównej fabuły na boczny tor, za co jestem ogromnie wdzięczna.

"- [...] najpierw buduje się świat, a potem daje się go komuś, kto nie posiada nic innego. [...]"

Trylogia Córki Zjadaczki Grzechów jest pełną schematów młodzieżową serią, jednak jest niezwykle przyjemna i chyba trochę lepsza od niektórych, dużo bardziej popularnych tytułów (nadal się zastanawiam, dlaczego jest o niej tak cicho?). Jest bardzo dobrze napisana i szybko się ją czyta. Ostatecznego zakończenia można się domyślić, jednak droga do niego jest wyboista i intrygująca.
Książki te przypadną do gustu osobom, które kochają młodzieżówki, a także lubią połączenie polityki, fantastyki i romansu w odpowiednich proporcjach ;).
Polecam serdecznie.

"[...] Sny trzeba przetrwać, a później o nich zapomnieć. [...]"

Pozdrawiam
Sisley

piątek, 6 kwietnia 2018

Wszechświat w twojej dłoni - Christophe Galfard

Wszechświat w twojej dłoni. Niezwykła podróż przez czas i przestrzeń
Christophe Galfard
Oryginalna nazwa: The Universe in Your Hand. A Journey Through Space, Time and Beyond
Tłumaczenie: Sławomir Paruszewski
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 412

"[...] Być może to niesprawiedliwe dla dinozaurów, ale  patrząc z perspektywy  czasu, moglibyśmy powiązać ich wymarcie z brakiem znajomości fizyki teoretycznej."


Patrząc nocą w czarne, rozgwieżdżone niebo, na pewno niejeden raz zastanawiałeś się, co tak naprawdę się tam znajduje? Teraz masz szansę się dowiedzieć! Christophe Galfard zabierze cię w podróż przez czas i przestrzeń. Masz możliwość zwiedzenia kosmosu i stania się własną miniaturką wielkości atomu. Jesteś gotowy poznać największe sekrety przestrzeni w której znajduje się nasza planeta? To otwórz tą książkę i zacznij czytać :).

Wszechświat w twojej dłoni jest moją pierwszą książką popularnonaukową, jaką przeczytałam (chyba, że szkolne podręczniki są zaliczane do tej kategorii) i jestem nią szczerze zachwycona. Naprawdę nie spodziewałam się czegoś tak dobrego i interesującego - czegoś co tak bardzo nie będzie przypominać podręcznika od fizyki.

"Wbrew temu, co pewnie sądzi większość ludzi, naukowcy nie lubią komplikacji. Próbują zrozumieć wszechświat jako całość, chcą, aby wszystko było proste. A cała zabawa polega na tym, żeby znaleźć jakiś nieskomplikowany model w pozornie złożonym otoczeniu."


Christophe Galfard w bardzo łatwy i przystępny sposób tłumaczy w tej książce niezwykle trudne zagadnienia z fizyki teoretycznej. Autor zwraca się do czytelnika wprost, opisuje nam, co robimy w tej chwili, gdzie jesteśmy, co widzimy i czujemy.
Wbrew pozorom, fizyk ma przyjemne, poetyckie pióro i genialne poczucie humoru, dzięki czemu jego prozę czyta się jak jakąś dobrą powieść. Jednak z czasem można zacząć się trochę gubić, przez natłok trudnych nazw, odniesień do wcześniejszych zagadnień i opisów zjawisk fizycznych, które naprawdę trudno sobie zwizualizować. Pokazuje to jak trudna jest fizyka teoretyczna, a zarazem jak bardzo skomplikowany jest nasz wszechświat.

"I obawiam się, że jeśli jeszcze nie uwierzyłeś w magię, teraz chyba będziesz musiał w nią uwierzyć..."


Wszechświat w twojej dłoni jest pozycją zdecydowanie wartą uwagi. Można się z niej dowiedzieć czym jest nasza rzeczywistość i przeczytać o różnych teoriach m. in. powstania świata.
Pozycja zdecydowanie obowiązkowa dla ludzi lubiących dowiadywać się ciekawych rzeczy, kochających fizykę i mat-fizów, takich jak ja. Jeśli wy też nie do końca wiecie, co tak naprawdę dzieje się na waszych lekcjach fizyki i momentami macie wrażenie, że nauczyciel jest kosmitą z innego wymiaru, których też czasami nie wie o czym mówi, to jest to idealna pomoc dla was.
Zdecydowanie polecam skorzystać ;).

Pozdrawiam
Sisley

"[...] Mam nadzieję, że obserwując następnym razem gwiazdy i Księżyc, będziesz pamiętał, jak dziwny, rozległy i piękny jest nasz wszechświat. [...]"

piątek, 30 marca 2018

Rewizja - Remigiusz Mróz

Rewizja
Remigiusz Mróz
Seria: Joanna Chyłka - tom 3
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Liczba stron: 624
Recenzje: tomu 1.tomu 2.
UWAGA DROBNE SPOJLERY!

"[...] Zemsta jest daniem, które najlepiej smakuje na zimno. A w tym przypadku dawno zdążyło wystygnąć."


Niedaleko Ursynowa został brutalnie zamordowane kobieta i jej córka. Ich polisa na życie wynosi milion złotych, ale ubezpieczalnia nie śpieszy się z jej wypłatą. Oskarżony zostaje mąż ofiary. Przez to, że jest cyganem, będzie musiał stoczyć jeszcze cięższy bój o swój honor i uniewinnienie. Pomoże mu prawniczka, która po pogrążeniu swojej kariery zaczęła staczać się w odmęty alkoholowego nałogu. A droga do zwycięstwa nie będzie przyjemnym spacerkiem - przeciwnik chowa nie jeden as w rękawie.

"- [...] Jeśli więc traktujesz poważnie artykuł czterdziesty drugi ustęp trzeci Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej, skończ pierdolić."

Remigiusz Mróz postanowił nie szczędzić Chyłce nieszczęścia. To co się z nią dzieje, przeszło moje najśmielsze oczekiwania i zdecydowanie zdenerwowało - ona coraz bardziej niszczy sobie życie i pakuje się w ogromnie tarapaty. Mimo tych wszystkich problemów, prawniczka pozostaje dalej sobą - pewną siebie, sarkastyczną, ostrą babką. I momentami ma za dużego farta.
Zordon - Zdrajca momentami mocno mnie irytował swoim zachowaniem. Byłam świadkiem jego bitwy z własnym sumieniem i sama mogłam trochę zastanowić się nad tym co jest ważniejsze w życiu. Dzięki temu nastąpił rozwój w jego postaci, z czego bardzo się cieszę, jednak zdecydowanie wolę współpracujący duet Kordian x Joanna.
W Rewizji miałam również przyjemność spotkać się ze starym znajomym, który nie jeden raz podniósł mi ciśnienie.

Autor kolejny raz świetnie zbudował swoją "zagadkę". Do samego końca nie byłam pewna kto jest winny, szukałam motywów, wątpiłam w prawdomówność klienta Chyłki i z zapartym tchem śledziłam dalsze losy bohaterów (i tylko trzymałam kciuki, aby Joannie znowu coś głupiego nie strzeliło do głowy, co niewiele dawało, bo prawniczka ewidentnie dążyła do autodestrukcji).

"[...] Skończył się okłamywać, skończył myśleć, że zdoła ocalić świat, ratując jednego niewinnego człowieka. Należało stawić czoła prawdzie [...]"

Rewizja jest trzecim tomem serii o Chyłce i Oryńskim, oczywiście nie ostatnim. Mróz trzyma formę i każdy kolejny tom jest przynajmniej równie dobry co poprzedni. Czyta się szybko i z ogromną przyjemnością. Jest idealna do relaksu, którego nie chcemy spędzić zupełnie bezczynnie, bo autor, poza wciągającą historią, raczy nas komentarzem dotyczącym problemów w polskim społeczeństwie i prawie.
Jak zawsze, polecam :).

Pozdrawiam
Sisley

"Nienawiść rodziła nienawiść, zbrodnia pociągała za sobą zbrodnię. Nie stanowiło to żadnego novum w historii ludzkości. Właściwie było jednym z fundamentów jej historii [...]"


PS Założyłam konto na Goodreads: A. C. Sisley. Możliwe, że czasem tylko tam pojawi się jakaś krótka natka na temat przeczytanej książki (jak w ostatnim czasie było w przypadku Dziewczyny z pociągu czy Makbeta), dlatego zachęcam zainteresowanych do śledzenia.
PS2 Przepraszam za tak długą przerwę, ale liceum daje się we znaki, a seriale same się nie obejrzą ;). Mam teraz przygotowane trochę tekstów do przodu, a potem znowu mogę zniknąć na jakiś czas. Nic na to nie poradzę.
PS3 Wesołych Świąt Wielkiej Nocy ♥