niedziela, 1 października 2017

Illuminae - Amie Kaufman & Jay Kristoff

Illuminae
Amie Kaufman & Jay Kristoff
Seria: Illuminae Folder - tom 1
Oryginalna nazwa: Illuminae. The Illuminae Files_01
Tłumaczenie: Mateusz Borowski
Wydawnictwo: Moondrive
Liczba stron: 579
Opinia zawiera troszkę spojlerów.

"ILE LUDZKICH ŻYWOTÓW DOKONAŁO SIĘ W CZASIE TEJ ŚWIETLNEJ PODRÓŻY?
ILE LUDZI POZNAŁO SMAK UTRATY TYCH, KTÓRYCH KOCHALI?
ILE RAZY GASŁA NADZIEJA?"

Rok 2575. Wydawałoby się, że to kolejny zwykły poranek, kiedy ludzie się schodzą i rozchodzą, tak jak Kady Grant i (od dziś jej były chłopak) Ezra Mason. Nikt nie spodziewał się, że akurat tego dnia na kolonię Kerenzę napadnie wroga organizacja i pozbawi domu tyle istnień.
Tych, którym udało się uciec, ewakuują Alexander, Hypatia i Copernicus. Jednak w ślad za uciekinierami wyrusza Lincoln - wrogi, pancerny statek kosmiczny. Na domiar złego, AIDAN - sztuczna inteligencja sterująca Alexadrem jest poważnie uszkodzona i staje się równie poważnym zagrożeniem.
Czy Lincoln ich dogoni? Jakie plany snuje dowództwo Alexandra i Hypati? Co w takim wypadku mogą zrobić zwykli cywile? Co się dzieje na Copernicusie? Co takiego wyprawia AIDAN i jakie są jego zamiary? Komu uda się przetrwać?

"- CUDA SĄ STATYSTYCZNIE MAŁO PRAWDOPODOBNE, A LOS TO ZŁUDZENIE,
W KTÓRE LUDZIE WIERZĄ, BY DOZNAĆ POCIESZENIA W CIERPIENIU.
W ŻUCIU NIE MA ŻADNYCH PEWNIKÓW OPRÓCZ ŚMIERCI."

AIDAN to najlepsze co przytrafiło się tej książce. Uwielbiam go <3 i chcę więcej. (Nic nie poradzę na to że lubię psychopatów ^^.)
Szerze polubiłam Kaydy - wie czego chce i jeśli musi - działa, wali prosto z mostu oraz może poszczycić się ogromną inteligencją i odwagą - podziwiam ją za to co zrobiła (nawet jeśli jest tylko fikcyjną postacią).
Ezra jest kochany <3. Ma w sobie coś z małego chłopca, ale poza tym jest troskliwy, honorowy i wierny. Tworzy wspaniałą parę z Kaydy :D.
W ogóle bohaterowie w tej książce są bardzo realistycznie wykreowani. Możemy poczuć do nich sympatię czy nienawiść, niektórzy będą dla nas obojętni, ale wszyscy wydają się prawdziwy - tacy ludzie naprawdę mogliby istnieć.

"Rzeczy nie mają znaczenia.
Oni tak mówią.
Ciekawe czy ktoś z nich stracił wszystko?"

Autorzy poruszają w Illuminae trochę poważnych tematów: utratę bliskich, domu; moralność - wybór między większym i mniejszym złem. Jest to genialnie wplecione w fabułę i skłania czytelnika do przemyśleń.
Trochę gorzej wyszła im akcja z "zombie", która trochę mi się dłużyła. Cała reszta historii była nieziemska ;).
Pomysł na cenzurę jest genialny. Giną ludzie, jest brutalnie - ale nie, olejmy to! Wulgaryzmy są bardziej niedopuszczalne xD. Ogólnie pojawia się ich bardzo dużo, czyniąc postacie bardziej realistyczne. Bohaterom towarzyszy również spora dawka czarnego humoru, co mi bardzo przypadło do gustu.
Książka jest tak skonstruowana (brak opisów itp.), że nie do końca można odczuć różnicę tych V minionych wieków, przynajmniej na początku. Zabrakło mi możliwości porównania ich "świata" z naszym.
W oczy też rzuciło mi się cytowanie i odnoszenie się do kanonu literatury naszych czasów (Sherlocka, Dostojewskiego, Szekspira itd.) pomimo 2575 roku - wydaje się to troszkę nieprzemyślane.

"Mason, E., ppor.: [...] Umrę w wirtualu. Spocony i niekochany
ByteMe: nie ma pewności, tu można umrzeć na wiele sposobów. [...]"

Uwielbiam wydanie Illuminae, ale troszkę przeszkadza mi to, że obwoluta nie do końca pasuje na okładkę i to, że tekst z okładki "zagina się" do środka książki. Są to drobne przeoczenia lub małe błędy niezdatne do poprawy, ale dostrzegalne - niestety.
Najbardziej jednak ubodła mnie jedna rzecz - literówki tam gdzie na pewno nie miało ich być. Nie było ich dużo, ale w tej książce to powinno być niedopuszczalne.

Książka będąc zbiorem raportów, wiadomości z chatów i maili, wykazów itp. zmusza czytelnika do myślenia podczas lektury i do dopowiadania sobie tego, co działo się "pomiędzy dokumentami". Illuminae potrafi również grać na emocjach, czasami przyspieszając nam puls, a innym razem doprowadzając do łez. Do ostatniej strony nie wiemy jak to wszystko się skończy i komu uda się pozostać przy życiu, dlatego od tej lektury nie da się oderwać.
Nie mogę się doczekać kolejnego tomu *.*
Polecam gorąco <3.
Sisley

"- WSZECHŚWIAT NIE JEST CI NIC WINIEN [...]"