niedziela, 29 listopada 2015

BOOKATHON TBR - By Sisley & Crystall

Jak pewnie wielu z was wie, nadciąga akcja "BookAThon", w której obie postanowiłyśmy wziąć udział. Organizowany jest przez Anitę z bloga Book Reviews by Anita oraz Ewelinę z bloga EwelinaMierzwinska.pl. Akcję można znaleźć na oficjalnej stronie Bookathon Polska oraz na fanpage'u. Każda z nas przygotowała po stosiku na tą okazję. Książki miały być dopasowane do wyzwań, które przedstawimy poniżej. Odnośnie podsumowania, to jeszcze nie wiemy jak to będzie, prawdopodobnie pójdziemy na żywioł, a recenzje itp. (znając nas) będą na pewno spóźnione (jak zwykle).

To ja zaczynam (Sisley). Mój stosik jest spory i mam marne szanse podołać, ale liczy się zabawa i chęci ;). No to po kolei:
1. Tu wybrałam Utratę - Rachel Van Dyken, która na okładce ma czerwone napisy... i czeka na mnie od Dnia Kobiet.
2. Na drugim miejscu wylądował Sherlock Holmes. Studium w Szkarłacie - Arthura Conana Doyle'a, nie jestem pewna czy ta książka zalicza się do listy BBC, ale są tam Przygody Sherlocka Holmesa więc myślę, że mogę.
3. Co do lektury nie miałam czego wybrać, ale sprawdzając w internecie listę natknęłam się na wzmiankę, że lekturą może być/powinna być jedna z książek Doyle'a lub Sapkowskiego. Z tego powodu będę albo kończyć książkę z dnia poprzedniego, albo zacznę następną (4.).
4. Czwartego dnia wezmę się za Krew Elfów z serii o Wiedźminie autorstwa Andrzeja Sapkowskiego, która wygrała dwie nagrody.
5. Moja droga Crystall wybrała dla mnie książkę S. A. Swanna - Wilczy Miot. Mam nadzieję, że będzie ciekawa, bo okładkę ma genialną ;).
6. Druga szansa - Katarzyny Miszczuk. Mam nadzieje, że środek będzie tak dobry jak okładka, która jest nieziemska. Może uda się tej książce przekonać mnie do polskich autorów, od których stronię (poza panem Sapkowskim).
Tak prezentuje się mój stosik. razem uzbierałam 1514, które spełniają siódme wyzwanie.

A teraz kolei na mnie ( Crystall ). Ja jednak starałam się by mój stosik był najchudszy jak tylko się da, ponieważ jestem w pełni świadoma, jak mało będę miała czasu :(. Nie chcę by całą zabawę odebrał mi pośpiech. A teraz do rzeczy:
1. Na pierwszy ogień idzie Erebos -  U. Poznanskiego, który jest praktycznie cały skąpany w czerwieni i czerni, z białym akcentem.
2. Z listy BBC wybrałam Wielkiego Gatsby'ego - F. Scott Fitzgerald.
3. Lekturę omijam, a zamiast niej wskakuje Bezsenność - S. Kinga, ponieważ akurat jego mam na półce. Będę go czytać lub kończyć inne książki, jeszcze zobaczę.
4. Erebos wygrał 4 nagrody w Niemczech, więc mam 2 dni na kończenie go.
5. Sisley kazała mi przeczytać Poza czasem - Alexandry Monir.
6. Na oślep w bibliotece wybrałam Sny - Janusza Koryla. Jest tak cienką książeczką, że chyba dam radę.
Razem  coś ok. 1127- 1783  (w zależności czy będę czytać Bezsenność). Proszę trzymajcie za nas kciuki :*

Chyba to wszystko. Miejmy nadzieje, że nam się powiedzie. Co do podsumowań, jak już wspomniałyśmy: nie wiadomo co z tego wyjdzie. Trzymajcie kciuki ;).
Pozdrawiamy 
Sisley & Crystall :)

PS Kto bierze udział w BookAThonie? I co wybraliście na poszczególne dni?

piątek, 20 listopada 2015

Mały Książę - Antoine de Saint-Exupéry

Mały Książę
Antoine de Saint-Exupéry
Oryginalna nazwa: Le Petit Prince
Tłumaczenie: Marta Malicka
Wydawnictwo: Siedmioróg
Liczba stron: 80


"- Zastanawiam się - rzekł - czy gwiazdy świecą po to, żeby każdy mógł pewnego dnia znaleźć swoją. Spójrz na moją planetę. Jest właśnie tuż nad nami... Ale jakże jest daleka!"


Po awaryjnym lądowaniu na Saharze, pilot spotyka Małego Księcia. Chłopiec nie odpowiada na pytania, tylko sam je zadaje. Jednak poznajemy jego historie, jego związek z różą, spotkanie z lisem oraz wężem. Tajemnice znikają, a my zostajemy wręcz zmuszeni do głębokich przemyśleń i zaprzyjaźnienia się z Księciem małej planety.

Nie wiem czy jestem na tyle głupia, czy na tyle odważna, że próbuję wypowiedzieć się na temat tej książki. Jednej z najbardziej znanych książek (bo kto jej nie zna?), która kierowana jest zarówno do dzieci jak i do dorosłych. 
Jedyne co przychodzi mi na myśl, to refleksje które przyszły po jej przeczytaniu. Zastanawiałam się nad tym, dlaczego dzieci tak szybko chcą stać się dorosłe lub (jak to Crystall dosadnie powiedziała) raczej dlaczego rodzice zmuszają je do dorosłości, skoro wtedy życie tylko pędzi i nie ma się czasu na... szczęście. Dlaczego w tłumie jest się samotnym? Dlaczego inni uważają się za ważniejszych, lepszych? Czemu nasza Ziemia i my tacy jesteśmy? Mogłabym postawić jeszcze parę innych pytań, ale po co? Każdy przecież powinien zapoznać się z Małym Księciem (to jest lektura szkolna!), zrozumieć przesłanie i chwilę pofilozofować, nad tym na co zwracamy uwagę, w co wierzymy, co widzimy, czego szukamy...

"-Ludzie tłoczą się w ekspresach, ale zapomnieli już, czego szukają - rzekł Mały Książę. - Dlatego też miotają się i kręcą w kółko..."

Czasami myślę, że te 80 stron to zdecydowanie za mało. Mam ochotę spędzić więcej czasu z pilotem lub Małym Księciem, którego mimo że poznaliśmy od deski do deski, to nadal wydaje się, że znamy go za mało, za krótko. Może mam takie wrażenie, ponieważ bohaterowie stali się moimi przyjaciółmi, z którymi chciałabym spędzać czas, porozmawiać... W obecnych czasach mamy naprawdę niewielu prawdziwych przyjaciół z którymi można szczerze i otwarcie po prostu BYĆ.
I... i nie wiem czy coś więcej dodawać. Małego Księcia trzeba przeczytać, nie ma innej opcji i naprawdę warto.

"- [...] dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidzialne dla oczu."

Pozdrawiam
Sisley

czwartek, 12 listopada 2015

Strażnik Podłego Miasta - Daniel Polansky

Strażnik Podłego Miasta
Daniel Polansky
Seria: Podłe Miasto - tom 1
Oryginalna nazwa: The Straight Razor Cure
Tłumaczenie: Jarosław Włodarczyk
Wydawnictwo: Bukowy Las
Liczba stron: 428

"-Jesteś zimnym człowiekiem.
-Żyjemy w zimnym świecie. Przystosowałem się do temperatury."


Podłe Miasto. Brudne, obślizgłe, śmierdzące. Pełne nieudaczników włóczących się po ulicy, bezdomnych dzieci, handlarzy narkotyków, dziwek, itp. W tym mieście żyje mężczyzna, którego zwą Opiekun. Były służbista korony, który "zszedł na złą drogę".
Pewnego dnia, wracając z wymiany natyka się na ciało martwej dziewczynki. Wpakowuje się przez to w nie lada kłopoty, a z racji zagrożeń ze wszystkich stron i własnego sumienia - rozpoczyna śledztwo... Tylko czy w Podłym Mieście sprawiedliwość i prawda mają w ogóle prawo głosu? Czy starzy wspólnicy dogadają się, chociaż na czas dochodzenia? Ile osób jeszcze zginie?

Eh... Ta książka byłaby, a nawet jest świetna, tylko nie do końca w moich oczach. Powód jest tylko jeden, mianowicie: czytałam jeden rozdział dziennie, a nawet mniej. Przez początek roku szkolnego (w którym nie mogłam się odnaleźć) i moje lenistwo, jakoś tak brakło mi czasu i chęci, żeby się brać za czytanie. Poniosło to za sobą straty w zrozumieniu i nadążaniu za fabułą. Pomieszali mi się bohaterowie i... nadal nie rozumiem dlaczego to się tak skończyło, skąd on (Opiekun) wiedział kto, jak i czemu.

"-Ten świat jest chory, ale nie my pierwsi znaleźliśmy na to dowód."

Po mimo mojego "czytania", odczułam ten niesamowity klimat, który udało się stworzyć autorowi. Mocny, oddający atmosferę panującą w Podłym Mieście. Czasami miałam przed oczami te stare, krzywe ulice, walące się, na pół przegniłe budynki, które wyglądały jednocześnie niesamowicie i upiornie. Wpleciona, wszechobecna magia na stronach książki była odczuwalna przez styl i słownictwo, które zostało użyte do stworzenia tej pozycji. To co się dzieje w tym (tamtym? - wiecie o co chodzi) świecie, nie można inaczej nazwać niż podłość, która jest obecna wszędzie, którą się po prostu czuje, nad którą musi ktoś czuwać. Zasady panujące tam są trudne do określenia, jednocześnie można wszystko i nic. To zależy od szczęścia.
Opiekun jest głównym bohaterem tej powieści przez co dostajemy opisy jego myśli i uczuć, jednak dalej uważam, że jest bardzo tajemniczy... Przez całą książkę nie dowiadujemy się jak ma na imię (chociaż, może gdzieś pada, tylko ja nie zauważyłam -.-), a jego przeszłość wydaje się straszna i nie do końca pełna.
Tak szczerze to chyba wszystkie postacie były dość dobrze wykreowane. Wielki przyjaciel naszego Opiekuna, jak i przywódca mafii (?), czy też szlachcic - każdy był inny na swój sposób i dość realistyczny.

"Problem ze starymi przyjaciółmi jest taki, że pamiętają historie, o których wolelibyśmy zapomnieć."

Nie wiem czy można ufać moim recenzją, a zwłaszcza przy tej książce. Uważam jednak, że powinniście spróbować, chociaż osoby które czytają kryminały i lubią ciężkie klimaty, bo innym może nie przypaść do gustu. Książka zaczyna się nieźle, a kończy zaskakującym zwrotem akcji, więc jest chyba warta ryzyka ;).

6+/10

"[...] widmo ludzkiego nieszczęścia zawsze przyciąga uwagę. [...]"


PS Przepraszamy za ten niewyobrażalnie długą ciszę na blogu. Jak wspomniałam w recenzji, ogarnięcie tego roku nie przyszło nam zbyt prosto. Poza tym, mam parę informacji:
1. Crystall i ja postanowiłyśmy wziąć udział w najbliższym BookAThonie <link>, który będzie trwał od 30.11.2015r. do 06.12.2015r. Nie wiemy czy to wypali, ale spróbować zawsze można. Co do postów i podsumowań - pójdziemy na żywioł, po prostu się zobaczy jak to będzie ;).
2. Tylko ja postanowiłam wziąć udział w Tygodniu z "Igrzyskami Śmierci" <link>, który odbywać się będzie od 16.11.2015r. do 22.11.2015r. Możliwe, że pojawią się recenzje, ale nie obiecuje że od razu, może poczekają sobie nawet miesiąc xD.
3. 11 listopada - w środę nasz blog obchodził swoje 1. URODZINY. Bardzo się cieszymy z tego powodu, ponieważ pierwszy raz wytrzymałyśmy robiąc coś tak długo ^^. 
To chyba wszystko.
Do zobaczenia (przeczytania) wkrótce :D.
Sisley