Mały Książę
Antoine de Saint-Exupéry
Oryginalna nazwa: Le Petit Prince
Tłumaczenie: Marta Malicka
Wydawnictwo: Siedmioróg
Liczba stron: 80
"- Zastanawiam się - rzekł - czy gwiazdy świecą po to, żeby każdy mógł pewnego dnia znaleźć swoją. Spójrz na moją planetę. Jest właśnie tuż nad nami... Ale jakże jest daleka!"
Po awaryjnym lądowaniu na Saharze, pilot spotyka Małego Księcia. Chłopiec nie odpowiada na pytania, tylko sam je zadaje. Jednak poznajemy jego historie, jego związek z różą, spotkanie z lisem oraz wężem. Tajemnice znikają, a my zostajemy wręcz zmuszeni do głębokich przemyśleń i zaprzyjaźnienia się z Księciem małej planety.
Nie wiem czy jestem na tyle głupia, czy na tyle odważna, że próbuję wypowiedzieć się na temat tej książki. Jednej z najbardziej znanych książek (bo kto jej nie zna?), która kierowana jest zarówno do dzieci jak i do dorosłych.
Jedyne co przychodzi mi na myśl, to refleksje które przyszły po jej przeczytaniu. Zastanawiałam się nad tym, dlaczego dzieci tak szybko chcą stać się dorosłe lub (jak to Crystall dosadnie powiedziała) raczej dlaczego rodzice zmuszają je do dorosłości, skoro wtedy życie tylko pędzi i nie ma się czasu na... szczęście. Dlaczego w tłumie jest się samotnym? Dlaczego inni uważają się za ważniejszych, lepszych? Czemu nasza Ziemia i my tacy jesteśmy? Mogłabym postawić jeszcze parę innych pytań, ale po co? Każdy przecież powinien zapoznać się z Małym Księciem (to jest lektura szkolna!), zrozumieć przesłanie i chwilę pofilozofować, nad tym na co zwracamy uwagę, w co wierzymy, co widzimy, czego szukamy...
"-Ludzie tłoczą się w ekspresach, ale zapomnieli już, czego szukają - rzekł Mały Książę. - Dlatego też miotają się i kręcą w kółko..."
Czasami myślę, że te 80 stron to zdecydowanie za mało. Mam ochotę spędzić więcej czasu z pilotem lub Małym Księciem, którego mimo że poznaliśmy od deski do deski, to nadal wydaje się, że znamy go za mało, za krótko. Może mam takie wrażenie, ponieważ bohaterowie stali się moimi przyjaciółmi, z którymi chciałabym spędzać czas, porozmawiać... W obecnych czasach mamy naprawdę niewielu prawdziwych przyjaciół z którymi można szczerze i otwarcie po prostu BYĆ.
I... i nie wiem czy coś więcej dodawać. Małego Księcia trzeba przeczytać, nie ma innej opcji i naprawdę warto.
I... i nie wiem czy coś więcej dodawać. Małego Księcia trzeba przeczytać, nie ma innej opcji i naprawdę warto.
"- [...] dobrze widzi się tylko sercem. Najważniejsze jest niewidzialne dla oczu."
Pozdrawiam
Sisley
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Przeczytałeś? Zostaw jakiś znak ;) Każdy wpis się liczy, a nas zachęca do dalszego pisania. Liczymy na Ciebie ;3