piątek, 20 kwietnia 2018

Cinder - Marissa Meyer

Cinder
Marissa Meyer
Seria: Saga Księżycowa - tom 1
Oryginalna nazwa: Cinder
Tłumaczenie: Magdalena Grajcar
Wydawnictwo: Papierowy Księżyc
Liczba stron: 420

"- [...] lustra mają osobliwą właściwość ukazywania prawdy. [...]"


Na świecie panuje straszna zaraza i nikt nie może znaleźć na nią lekarstwa, a teraz epidemia dotarła również do stolicy i zaczyna zbierać w niej krwawe żniwo. Komu odbierze życie? Co to w ogóle za wirus, na którego nie idzie stworzyć antidotum?
Cinder Jest mechanikiem i to jednym z najlepszych w Nowym Pekinie, ale jest również cyborgiem, co czyni ją obywatelem drugiej kategorii. Nawet jej przybrana matka i jedna z sióstr traktuję ją jak przedmiot i utrapienie.
Pewnego  dnia jej warsztat odwiedza sam książę Kai, który prosi ją o naprawę jego osobistego androida. Dlaczego ten robot jest  tak ważny dla przyszłego cesarza? I czemu Kaito osobiście pofatygował się do warsztatu dziewczyny? W co wplącze się Cinder?

"Tak łatwo byłoby po prostu pozwolić rzeczom się wydarzyć. Nie podejmować walki."

Cinder to retelling Kopciuszka, którego akcja dzieje się w futurystycznych Chinach. Autorka w ciekawy sposób przedstawia przyszłość świata i rozwój ludzkości, jednak nie wykorzystuje całkowicie jego potencjału (trochę zabrakło mi opisów) i nie tłumaczy wszystkich zagadnień dotyczących obecnego stanu Ziemi i jej mieszkańców (np. dlaczego cyborgi są tak piętnowane przez społeczeństwo?).

Historia, choć z oczywistych powodów przewidywalna, momentami umiała lekko zaskoczyć, a przede wszystkim zaintrygować. Nawet mimo tego, że już w połowie książki domyśliłam się głównego plot twistu, to dalej czerpałam przyjemność z czytania Cinder. Zwłaszcza, że nie ma tu upierdliwego trójkąta miłosnego.
Autorka ma świetny styl, który sprawia, że nie chce się odkładać powieści, a jej wersja steampunkowego/cyberpunkowego Kopciuszka jest przyjemnym powiewem świeżości. (Marissa Meyer jest fanką Czarodziejek z Księżyca itp., i może właśnie dlatego jej powieść jest tak bardzo "dla mnie" - czuć od niej trochę klimatu anime i widać inspirację wcześniej wspomnianym tytułem ;).)

"- [...] Czy tacy jak ty w ogóle wiedzą, czym jest miłość? Czujesz cokolwiek czy wszystko jest... zaprogramowane?"

Bohaterowie są dobrze wykreowani, a główna postać nie jest ciepłą kluchą, właściwie jest jednym z największych plusów tej książki.
Powieść, choć wydana przepięknie przez Papierowy Księżyc, w środku ma trochę błędów typu: brakujące litery czy spójniki, co lekko mi przeszkadzało.
Czuję straszny niedosyt przez to, że książka tak jakby się urywa (gdy skończyły mi się strony sprawdziłam czy aby mam wszystkie, bo już się bałam, że dostałam niepełny egzemplarz). Już z utęsknieniem wypatruję drugiego tomu. Chcę wiedzieć co dalej!

Cinder jest idealna do relaksu i świetnie się sprawdza na kaca książkowego, jeśli takowy was złapał. To nie jest wybitna powieść, ale zdecydowanie spędzicie z nią miło czas, niezależnie od wieku.
Polecam każdemu <3.

Pozdrawiam
Sisley

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przeczytałeś? Zostaw jakiś znak ;) Każdy wpis się liczy, a nas zachęca do dalszego pisania. Liczymy na Ciebie ;3