poniedziałek, 12 stycznia 2015

Świat Podziemi - Meg Cabot

Świat Podziemi
Meg Cabot
Seria: Porzuceni - tom 2
Oryginalna nazwa: Underworld
Wydawnictwo: Amber
Liczba stron: 304

" -Nie chcę znów cię stracić -wyznał żarliwie. -Straciłem cię już raz i nie mogłem tego znieść. Nie chcę znów przez to przechodzić. Ja... ja wiem, że postąpiłem źle. Ale w tamtej chwili nie czułem, że to złe."

Tamta dziewczyna miała na imię Persefona i porwał ją Hades, bóg zmarłych, by żyła z nim w podziemnym świecie. 
-To jeden z greckich mitów. Ale to, co spotkało mnie, to nie mit...
Siedemnastoletnia Pierce została wyrwana ze swojego świata, ze szkoły i z rodziny, i uwięziona w mrocznym świecie Podziemi. Jego władca, tajemniczy John Hayden, twierdzi, że tylko tu może ją chronić przed niebezpieczeństwem, które jej grozi. I że nie potrafi bez niej żyć...
Lecz Pierce czuje, że John nie mówi jej całej prawdy. Czy może mu zaufać? Czy może zaufać własnemu sercu, które każe jej wyrzec się wszystkiego i pozostać z ukochanym w jego podziemnym świecie? Czy dla tej miłości zaryzykuje wolność... i życie?

" -Nie chcę ściągnąć cię w dół. -Jego głos był równie głęboki i nieubłagany jak ocean. -Wole umrzeć niż pozwolić umrzeć tobie."

Po przeczytaniu tej książki mam wiele do powiedzenia... tyle że nie idzie tego ubrać w ładne słówka (duuuuużo by tu było przekleństw). Po pierwsze kocham takie książki ♥ (ubóstwiam od niedawna romansidła), a ona jak dla mnie skończyła się w czasie najlepszej przygody... zastanawiałam się czy ktoś nie wyrwał paru ostatnich stron (książka w końcu z biblioteki). Chciałabym dostać 3 tom, ale z tego co wywnioskowałam (w czasie siedzenia na LubimyCzytać.pl i szukaniu okładek do wklejenia na tego bloga), to nie ma tej części w języku polskim :'(.

"Problem z oczami błyszczącymi jak gwiazdy był taki, że nie można z nich nic wyczytać. Nie da się spojrzeć w słońce i stwierdzić, co myśli."

John, John, John... nie wiem dla czego, ale kocham czarne typki... bynajmniej w książkach. A on jest i tak inny od wszystkich ♥. Jest wspaniale wykreowaną postacią (w moich oczach) i po prostu nie wiem co powiedzieć...
Natomiast Pierce... wiecznie płacząca (gubiłam się trochę w tym, czy płacze ze szczęścia, czy z rozpaczy), nierozgarnięta i niepojętna osoba. Czasami zastanawiałam się czy ktokolwiek inny nie byłby lepszy jako główny bohater... ale to by zepsuło piękno tej książki.
Mam mętlik w głowie...
"Ale nagle znikąd przyszła kolejna potężna fala...
...i zobaczyłam że nadzieja w jego oczach umiera."

Uwagę mam taką, że ta książka jest za krótka. Praktycznie nic się w niej nie wyjaśnia, oprócz zagadki John'a i rodziny Rectorów... ja chce dalszą część !!!
Ten tom podobał mi się (nie wiem z jakich przyczyn... a może wiem) bardziej niż poprzedni. Pierce trochę w nim zmądrzała, jest więcej John'a i historia zaczyna się zawijać. Nawet mają pomysł jak pokonać Furie...
W zależności od gustu, należy się zdecydować, czy tą książkę przeczytać. Mi samej (jak pewnie zauważyliście) bardzo się spodobała ♥. Więc: ja polecam z całego serca tą serię i z niecierpliwością czekam na tłumaczenie 3 tomu.

"Już po chwili wróciły spadające gwiazdy, tyle że teraz były to całe galaktyki świetlistych słońc i planet, które rosły i rosły, aż pękły, zasypując nas okruchami gwiazd, księżyców i innych ciał niebieskich."

9/10
Pozdrawiam
Sisley
PS Mam jak to się mówi: "kaca książkowego"...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przeczytałeś? Zostaw jakiś znak ;) Każdy wpis się liczy, a nas zachęca do dalszego pisania. Liczymy na Ciebie ;3