Wieża Jaskółki
Andrzej Sapkowski
Seria: Opowieści o Wiedźminie Geralcie z Rivii - tom 6
Wydawnictwo: Super Nowa
Liczba stron: 428
"Cicho, cicho, dzieci...
Mamo, czy to demony? czy to Dziki Gon? Zmory z piekła rodem? Mamo, mamo!
Cicho, cicho, dzieci. To nie demony, nie diabły...
Gorzej.
To ludzie."
W odludnym miejscu, stała chatka Vysogoty. Była tak dobrze ukryta, że nikt nie byłby w stanie jej znaleźć. Pustelnik w niedalekiej okolicy, na bagnach, kilka dni po Ekwinokcjum znalazł na wpółżywą, około szesnastoletnią dziewczynę z mysimi włosami i przeoraną połową twarzy. Co takiego przydarzyło się tej młodej kobiecie? Kim ona jest? Czy ma coś wspólnego ze strasznymi znakami mającymi miejsce w noc Ekwinokcjum?
W tym samym czasie Geralt wraz ze swoją drużyną próbuje odnaleźć i uratować Ciri. Czy zdążą na czas? Co zagraża wiedźmince?
Co w tym czasie dzieje się z Yennefer?
Mimo tego, że seria zmierza ku końcowi, to historia sprawia wrażenie, że nigdy nie ma zamiaru zdradzić swojego zakończenia. Co rusz pojawiają się nowi bohaterowie jak i powracają starzy, praktycznie już zapomniani. Znikąd wyskakują kolejne wątki, a wszystko jest misternie zaplątane i nie sposób przewidzieć co wydarzy się za chwilę, na następnej stronie. W Wieży Jaskółki jest także więcej niż zwykle filozoficznych zagadnień (np. czy zemsta ma sens?).
"- [...] Jam jest jednak człowiekiem starym, pełnym podejrzeń i zgorzkniałej starczej nieufności...
- Nieufności do mnie?
- Do świata, Ciri. Do świata, w którym szachrajski pozór wkłada maskę prawdy, by wywieść w pole inną prawdę, fałszywą, nawiasem mówiąc, i też próbującą szachrować. [...]"
Przeważająca część tego tomu poświęcona jest Ciri, temu co się z nią działo przez ostatni czas oraz jej planom na przyszłość. Trochę uwagi zostaje w końcu skierowane na Yennefer, natomiast Geralt jest trochę jakby tłem tego wszystkiego, bo przestał być najważniejszy, coraz mniej uwagi mu się poświęca, ponieważ zmieniły się priorytety i to nie on jest teraz głównym bohaterem.
Cała akcja jest płynna, ale i skomplikowana, bo złożenie wszystkiego do kupy nie jest najprostsze. Spowodował to sposób przedstawiania nam minionych wydarzeń. Pan Sapkowski skacze z narracją między bohaterami i czasami. Raz opowiada Ciri, bądź którykolwiek z głównych bohaterów, potem pewna kobieta parę miesięcy/lat później, w jeszcze innym momencie (o ile się nie mylę) przypadkowy facet w przeszłości. Mamy również sceny z niedalekiej jak również naprawdę odległej przyszłości lub wydarzenia dziejące się na drugim końcu świata. Z tego powodu wszystko jest pogmatwane i trudne do zrozumienia. Trzeba się uważnie wczytać i starać na bieżąco układać wszystko w kolejności chronologicznej. Sprawy nie ułatwia multum bohaterów, przepowiedni itp. rzeczy mieszających to wszystko jeszcze bardziej.
"- Czy zdolna jesteś do wybaczenia?
- Wybaczyłam już dawno.
- Nasyciwszy się pierwej zemstą.
- Tak.
- Żałujesz?
- Nie."
Wieża Jaskółki jest kolejnym, pełnym akcji, przemocy i tajemnicy tomem niezwykłych przygód. Mam też wrażenie, że była lepsza od poprzednich części. Na półce natomiast czeka na mnie ostatnia z głównej linii fabularnej książka, a potem jeszcze ostatnie opowiadania.
Nie wiem co jeszcze mam napisać, bo zachęcam was do sięgnięcia po tą serię już od 5 tomów. Pozostaje mi jedynie znowu się powtórzyć: czytajcie Wiedźmina!
8+/10
Pozdrawiam
Sisley
Do wyzwania:
"- [...] gdy się zacznie zastanawiać [...] zabijanie przestaje mieć sens. Zemsta przestaje mieć sens. A do tego nie wolno dopuścić."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Przeczytałeś? Zostaw jakiś znak ;) Każdy wpis się liczy, a nas zachęca do dalszego pisania. Liczymy na Ciebie ;3