Harry Potter i Insygnia Śmierci
Joanne Kathleen Rowling
Seria: Harry Potter - tom 7
Oryginalna nazwa: Harry Potter and the Deathly Hallows
Tłumaczenie: Andrzej Polkowski
Wydawnictwo: Media Rodzina
Liczba stron: 784
Recenzje: tomu 1., tomu 2., tomu 3., tomu 4.,tomu 5., tomu 6.
"- W miłości i na wojnie wszystko jest dozwolone, a tutaj mamy do czynienia po trochu z jednym i drugim. [...]"
Recenzje: tomu 1., tomu 2., tomu 3., tomu 4.,tomu 5., tomu 6.
"- W miłości i na wojnie wszystko jest dozwolone, a tutaj mamy do czynienia po trochu z jednym i drugim. [...]"
Czarny Pan zdobył potęgę. Włada praktycznie całym magicznym światem. Pozostała mu jedna rzecz do zrobienia, a mianowicie: zabicie Harrego Pottera.
W tym samym czasie nasz główny bohater wraz z Ronem i Hermioną wyruszają na poszukiwanie Horkruksów. Problem w tym, że nie wiedzą jak wyglądają i gdzie mogą się one znajdować. Dodatkowo przez cały czas Voldemort wraz ze Śmierciożercami depcze im po piętach.
W tym samym czasie nasz główny bohater wraz z Ronem i Hermioną wyruszają na poszukiwanie Horkruksów. Problem w tym, że nie wiedzą jak wyglądają i gdzie mogą się one znajdować. Dodatkowo przez cały czas Voldemort wraz ze Śmierciożercami depcze im po piętach.
Czy zło zatriumfuje? Czy ktokolwiek opowiadający się po stronie dobra przeżyje? Co w tym czasie dzieje się w Szkole Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie?
Wszystko co dobre kiedyś się kończy. Niestety. Mam już za sobą ostatni tom o Harrym Potterze i nie wiem czy cieszyć się, że w końcu skończyłam tą serię, czy smucić, że już nigdy nie poznam jej po raz pierwszy. Koniec daje nowy początek, mimo to przykro mi, że nie będzie więcej przygód naszych wspaniałych bohaterów, zmagających się ze śmiertelnym wrogiem takiego pokroju, jakim był Ten, Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać.
Ostatnia część wydaje się inna niż poprzednie i to nie tylko dlatego, że większość akcji nie dzieje się w Hogwarcie. Nasi przyjaciele się zmienili. Stali się dojrzalsi, bardziej odpowiedzialni, przygotowani na konsekwencje wynikające z ich działań (mówię tu również o bohaterach, którzy pozostali w szkole itp.). Mimo to zdarzają się im też gorsze momenty, trudne chwile związanie z wydarzeniami i sytuacjami, w których się znaleźli.
Śmieszne jest to, co w tej części pokazała nam autorka. Drugie twarze, które ukrywali niektórzy z bohaterów, w końcu ujrzały światło dzienne. Postacie, które nienawidziliśmy, teraz są tymi dobrymi, albo stały nam się obojętne, oraz na odwrót. Osoby skąpane w blasku chwały, okazują się nie tacy wspaniali, pokazują swoje mroczne pragnienia i intrygi, których byli sprawcami.
Z tego powodu czytelnik musi zmierzyć się ze zwątpieniem, łzami, stratą. Jednak należy pamiętać, że zawsze istnieje iskierka nadziei i należy się jej trzymać za wszelką cenę, bo wszystko może wywrócić się do góry nogami przez jedno zdanie.
Wiele osób wracało i nadal wraca do tej serii, bo jest ponad czasowa, nigdy się nie nudzi, a momenty spędzone w towarzystwie tak kochanych postaci jest niesamowitą przygodą. Myślę, że od teraz, również będę do nich należeć i cieszę się z tego powodu :D.
Uważam, że każdy powinien chociaż spróbować zapoznać się z Harrym i spółką, bo ci którzy jeszcze tego nie zrobili mogą jedynie żałować. Tylko zacznijcie od książek, nie od filmów, bo to był mój największy błąd. Z tego powodu, nie byłam aż tak zaskoczona obrotem wydarzeń, wiedziałam czego się spodziewać, a szkoda bo było wiele zwrotów akcji, które mogły by mną wstrząsnąć...
Co mam powiedzieć więcej? Czytajcie, to wam nie zaszkodzi ;*.
"- Nie żałuj umarłych, Harry. Żałuj żywych, a przede wszystkim tych, którzy żyją bez miłości. [...]"
Wszystko co dobre kiedyś się kończy. Niestety. Mam już za sobą ostatni tom o Harrym Potterze i nie wiem czy cieszyć się, że w końcu skończyłam tą serię, czy smucić, że już nigdy nie poznam jej po raz pierwszy. Koniec daje nowy początek, mimo to przykro mi, że nie będzie więcej przygód naszych wspaniałych bohaterów, zmagających się ze śmiertelnym wrogiem takiego pokroju, jakim był Ten, Którego Imienia Nie Wolno Wymawiać.
"- [...] A muszę wam powiedzieć, że według mnie stoimy w obliczu magii, z którą wielu z nas nigdy się nie spotkało. Wielu z nas nawet sobie nie wyobraża, co to za potęga."
Ostatnia część wydaje się inna niż poprzednie i to nie tylko dlatego, że większość akcji nie dzieje się w Hogwarcie. Nasi przyjaciele się zmienili. Stali się dojrzalsi, bardziej odpowiedzialni, przygotowani na konsekwencje wynikające z ich działań (mówię tu również o bohaterach, którzy pozostali w szkole itp.). Mimo to zdarzają się im też gorsze momenty, trudne chwile związanie z wydarzeniami i sytuacjami, w których się znaleźli.
Śmieszne jest to, co w tej części pokazała nam autorka. Drugie twarze, które ukrywali niektórzy z bohaterów, w końcu ujrzały światło dzienne. Postacie, które nienawidziliśmy, teraz są tymi dobrymi, albo stały nam się obojętne, oraz na odwrót. Osoby skąpane w blasku chwały, okazują się nie tacy wspaniali, pokazują swoje mroczne pragnienia i intrygi, których byli sprawcami.
Z tego powodu czytelnik musi zmierzyć się ze zwątpieniem, łzami, stratą. Jednak należy pamiętać, że zawsze istnieje iskierka nadziei i należy się jej trzymać za wszelką cenę, bo wszystko może wywrócić się do góry nogami przez jedno zdanie.
"- [...] ...on musiał wiedzieć, że ja was zostawię.
- Nie [...] On musiał wiedzieć, że zawsze będziesz chciał do nas wrócić."
Uważam, że każdy powinien chociaż spróbować zapoznać się z Harrym i spółką, bo ci którzy jeszcze tego nie zrobili mogą jedynie żałować. Tylko zacznijcie od książek, nie od filmów, bo to był mój największy błąd. Z tego powodu, nie byłam aż tak zaskoczona obrotem wydarzeń, wiedziałam czego się spodziewać, a szkoda bo było wiele zwrotów akcji, które mogły by mną wstrząsnąć...
Co mam powiedzieć więcej? Czytajcie, to wam nie zaszkodzi ;*.
"- Nie żałuj umarłych, Harry. Żałuj żywych, a przede wszystkim tych, którzy żyją bez miłości. [...]"
10/10
Pozdrawiam
Sisley
Do wyzwania:
Harry Potter to jedna z moich najukochańszych serii ;) Gdy czytałem ją w wieku 7-8 lat, nie spodziewałem się, że tak długo będę ją wspominał. To właściwie od niej zaczęła się moja miłość do książek :D
OdpowiedzUsuńhttp://mybooktown.blogspot.com/
Również pokochałam tą serie, a że czytałam ją dopiero teraz po raz pierwszy (mam 15 lat ;), to inna sprawa <3.
UsuńMoja prawdziwa przygoda z czytaniem zaczęła się od Miasta Kości, może właśnie dlatego tak faworyzuje Cassandre Clare ;P.
Pozdrawiam