piątek, 1 grudnia 2017

Źródło - J. D. Horn

Źródło
J. D. Horn
Seria: Wiedźmy z Savannah - tom 2
Oryginalna nazwa: The Source
Tłumaczenie: Jerzy Bandel
Wydawnictwo: Feeria Young
Liczba stron: 408
Recenzje: tomu 1.
Można dopatrzeć się małych spojlerów!

"[...] chociaż życie cały czas odbiera ci rzeczy i ludzi, których kochałeś, nigdy nie powinieneś przestać się cieszyć, że żyjesz. [...]"


Marcy Taylor jest teraz kotwiczącą, jest także w ciąży i niedługo ma wyjść za mąż, dlatego musi dbać o siebie i dziecko. Pragnie odnaleźć siostrę, która przez swoją głupotę została wciągnięta do innego wymiaru, a nie jest to łatwe zadanie, ponieważ cały czas jest kontrolowana przez innych kotwiczących. Jednak większym zmartwieniem na obecną chwile jest staruszek, którego przez przypadek zabiła gdy chciała go ratować, ponieważ nie opanowała jeszcze swoich mocy. Znikąd pojawia się pomoc w postaci jej matki, która powinna być martwa od czasu jej narodzin.
Czy Marcy uda się odnaleźć siostrę? Czy osoba podająca się za jej matkę jest prawdziwa? Komu powinna ufać? Kim był już nieżywy staruszek? Czy zapanuje nad swoimi mocami? Z czym i kim przyjdzie się zmierzyć ciężarnej dziewczynie?

Źródło to bardzo dobra kontynuacja Rodu. Na powrót wciąga nas w świat wiedźmy żyjących w Savannah, a dokładniej w rodzinę Taylorów - zbitkę różnorodnych charakterów, pośród których każdy wypatrzy sobie swojego ulubieńca (Oliver <3). I nie wolno zapominać o przegenialnej Matce Jilo, chyba najlepszej postaci w całej książce. Choćby dla niej i jej poczucia humoru warto zerknąć do tej pozycji ;).

"- Miał tętno? Oddychał?
- Nie. Zaczynał się robić siny.
- No widzisz. Niebieski białas to martwy białas. [...]"

Wiedźmy z Savannah to jedna z tych luźnych serii, które czyta się dla relaksu. Nie wymaga dużo od czytelnika, nie ma bardzo złożonego świata, a bohaterowie nie irytują. Część fabuły to trójkąt romantyczny, na szczęście, niezbyt nachalny; a reszta to zmagania Marcy z konsekwencjami przejęcia mocy kotwiczącej i ujawnieniem się z dawna zmarłej matki, która na pewno knuje coś niedobrego ;). Do tego dochodzi jeszcze trochę historii przodków rodziny, którzy na pewno nie byli aniołkami.
Miałam lekki problem z początkiem Źródła, trochę mi się dłużył, ale później było zdecydowanie lepiej i wciągnęłam się w losy Taylorów.
Chwilami miałam takie delikatne przeświadczenie, że ta książka miała zadatki na erotyk, co było momentami czuć w opisach i niektórych rozwiązaniach fabularnych, ale było tego naprawdę niewiele, więc nie ma sensu zrażać się przez to do lektury.

Właściwie nie wiem komu mogę polecić tą powieść. Ani to młodzieżówka, ani książka dla dorosłych... raczej balansuje na czymś pomiędzy. Takie new adult z czarami. Jednak jest to zdecydowanie dobra powieść dla fanów wiedźm i magi. Szybko się czyta, a klimatycznie przypomina Sabrinę, więc można poczuć trochę nostalgii i powspominać. Sama na pewno sięgnę po ostatni tom, jednak jeszcze nie wiem kiedy ;).

"[...] Tak właśnie narodziła się kolejna tajemnica Taylorów. Tyle było trzeba.
Jednego sekretu i kogoś, kto chciał chronić ukochaną osobę. [...]"

Pozdrawiam
Sisley

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Przeczytałeś? Zostaw jakiś znak ;) Każdy wpis się liczy, a nas zachęca do dalszego pisania. Liczymy na Ciebie ;3