Wilczy Amulet
S. Andrew Swann (Steven Swinarski)
Seria: Wilczy Miot - tom 2
Oryginalna nazwa: Wolf's Cross
Tłumaczenie: Marek Pawelec
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 382
Recenzja: tomu 1.
"- Potwór... [...] To mnie nazywasz potworem po tym wszystkim, co ludzie mi zrobili? Nie mając żadnego powodu?"
XIVw., Zakon Krzyżacki wszedł na tereny Mazowsza w czasie polowania na Wilczy Miot. Jednak bestia okazała się sprytniejsza. Wolfjegrzy, którzy przeżyli, znaleźli schronienie w pobliskim grodzie Narew. Josef - jeden z braci na probacji (okres próbny, na członka zakonu) został ciężko ranny podczas ataku. Opiekę nad nim miała sprawować Maria - dziewczyna, która mieszka parę kilometrów za miastem, a w zamku służy aby spłacić dług zaciągnięty przez jej rodzinę. Młoda kobieta nosiła na szyi srebrny krzyżyk, który zaciekawił jej podopiecznego. Tymczasem po lesie w dalszym ciągu grasował potwór, który w tak straszny sposób urządził mnichów. O co w tym wszystkim chodzi? Czy coś łączy Marię z Wilczym Miotem? Jaką rolę w tym wszystkim gra Josef?
(Uwaga! Poniższy cytat jest drobnym spojlerem! Czytasz na własną odpowiedzialność!)
"- Potwór... [...] To mnie nazywasz potworem po tym wszystkim, co ludzie mi zrobili? Nie mając żadnego powodu?"
XIVw., Zakon Krzyżacki wszedł na tereny Mazowsza w czasie polowania na Wilczy Miot. Jednak bestia okazała się sprytniejsza. Wolfjegrzy, którzy przeżyli, znaleźli schronienie w pobliskim grodzie Narew. Josef - jeden z braci na probacji (okres próbny, na członka zakonu) został ciężko ranny podczas ataku. Opiekę nad nim miała sprawować Maria - dziewczyna, która mieszka parę kilometrów za miastem, a w zamku służy aby spłacić dług zaciągnięty przez jej rodzinę. Młoda kobieta nosiła na szyi srebrny krzyżyk, który zaciekawił jej podopiecznego. Tymczasem po lesie w dalszym ciągu grasował potwór, który w tak straszny sposób urządził mnichów. O co w tym wszystkim chodzi? Czy coś łączy Marię z Wilczym Miotem? Jaką rolę w tym wszystkim gra Josef?
Zwlekałam dość długo z zabraniem się za drugi tom, gdyż nie widziałam czy chcę ryzykować męczenie się z kolejną, dla mnie ciężką tematycznie, książką. W recenzji poprzedniej części wspominałam, że nie przepadam za pozycjami poruszającymi kwestię religijną. No i cóż... niestety było tego sporo, ale byłoby to do przeżycia gdyby nie to, że autor bardzo (BARDZO) szczegółowo opisuje krwawe chwile, a w między czasie wplątuje w to jeszcze pojedyncze sceny seksu wilkołaków. Nie wiem, może jestem po prostu za młoda (15) na takie książki...
(Uwaga! Poniższy cytat jest drobnym spojlerem! Czytasz na własną odpowiedzialność!)
"- Ja tego nie zrobiłem... - wyszeptał z drżeniem, padając na kolana.
Przyprawiający o mdłości zapach jego spalonej rodziny mówił coś przeciwnego.
- Ja tego nie zrobiłem! - wrzasnął na martwych.
Ale zabici nie chcieli potwierdzić jego słów."
Ten dobry - serdeczny, uczciwy, honorowy. Stracił wszystko, dlatego postanowił dołączyć do Zakonu.
Ten zły - nieobliczalny, wręcz psychopatyczny. Potwór. (Był moim faworytem, dopóki nie przesadził.)
Jedna dziewczyna - zaradna, walcząca o swoje, mimo to posłuszna rodzicom, pracodawcom, Bogu.
Zagrożenie życia - DUŻO krwi, walki, srebra i kłów.
Wielka miłość - niestety, ale moim zdaniem sytuację w tej książce można nazwać trójkątem miłosnym -.-".
Fabuła szła dość szybko, ale bez przesady. Natomiast niektóre momenty wbijały w fotel, czy raczej w nim topiły, bo ze stron tej powieści krew i flaki wręcz lała się wiadrami. Nie mówię, że nie trawię brutalnych scen, bo zazwyczaj czytam/oglądam pozycję z takiego typu akcjami, ale w tym wypadku było tego trochę aż za dużo, a autor nie szczędził w słowach.
"- Taka już jest natura walki ze złem. Żaden człowiek ani grupa ludzi nie może zmierzyć się z całym złem, wszędzie równocześnie. Bóg daje nam moc działania w wybranym miejscu i czasie."
Mam wrażenie, że napisałam same negatywy o tej książce, dlatego chcę dodać, że postać macochy i matki dziewczyny oraz wojewody, Teleka i oczywiście "bestii" były ciekawie wykreowane.
Plusem jest jeszcze okładka, która jest na swój sposób wyjątkowa i niezwykle klimatyczna.
Niestety drugi tom nie ma nic wspólnego z pierwszym, a szkoda bo chętnie poczytałabym o dalszych losach Lili albo chociaż jej dzieci.
Jak pewnie zauważyliście Wilczy Amulet nie przypadł mi za bardzo do gustu. Myślę jednak, że osoby gustujące w tematyce łączącej okruchy historii osadzonej w średniowieczu z fikcją na pewno się spodoba. Oczywiście taka osoba MUSI mieć mocne nerwy i (moim zdaniem) skończone przynajmniej tyle lat co ja.
4+/10
Pozdrawiam
Sisley
Do wyzwania:
"[...] Czyżby odwrócił się od świata tylko dlatego, że zobaczył, jak świat odwraca się od niego?"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Przeczytałeś? Zostaw jakiś znak ;) Każdy wpis się liczy, a nas zachęca do dalszego pisania. Liczymy na Ciebie ;3