niedziela, 19 marca 2017

Ene, due, śmierć - M. J. Arlidge

Tytuł: Ene, due, śmierć
Tytuł oryginalny: Eeny Meeny
Seria itp.: Helen Grace (1)
Autor: M. J. Arlidge
Tłumacz: Agnieszka Brodzik
Wydawnictwo: Czwarta strona
Stron: 440

,,O rozpacz było łatwiej niż nadzieję.
Nadzieja jest okrutna - 
obiecywała miłość, ciepło, bezpieczeństwo, szczęście [...]."

Zastanawiało cię kiedyś co się dzieje z człowiekiem, jeśli nie jadł ani nie pił przez co najmniej tydzień, a do tego przebywa w zamknięciu? Pewnie nie. Bohaterom tej powieści nawet przez myśl to nie przeszło, a co dopiero że znajdą się w takiej sytuacji. Ktoś nagle zaczął porywać ludzi parami. Zamykał ich razem i przetrzymywał w skrajnych warunkach. W pomieszczeniu zawsze był pistolet z jednym nabojem oraz telefon. Na tym drugim zostawiał wiadomość z przedstawieniem wyboru, który jest dla nich jedynym ratunkiem. Czy aby przeżyć będą w stanie zabić? Rozpoczyna się gra w której główną stawką jest życie.

,,Nie ma zwycięstwa bez poświęcenia."

Ta sprawą zajmuje się młoda inspektor Helen Grace-silna kobieta szanowana przez współpracowników. Nie ma męża ani dzieci, dlatego jej życie skupia się wokół pracy. Dzięki temu uzyskała tak wysoki stopień. Ta postać wydała mi się tak rzeczywista, że dość szybko ją polubiłam. Nie tylko ona ale też inni bohaterowie byli jak z życia wzięci. Wśród wielu policjantów wyróżnieni zostali Mark i Charlie- ulubieńcy głównej bohaterki. Jeden z nich to mężczyzna, którego życie legło w gruzach. A druga to kobieta pozytywna, z pewnym wdziękiem osobistym.

,,Zaufanie to delikatna sprawa -
trudno na nie zasłużyć i łatwo stracić."

Zadziwiające jak (wg autora) człowiek  może się zmienić spędzając czas w tak katastrofalnych warunkach. Momentami było to tak przerażająco i odrzucająco opisane ze przechodziły prze ze mnie dreszcze. Z każda następną  strona można poczuć bardziej tą mroczna atmosferę. Pisarz podszedł do tej powieści w psychologiczny sposób. Wyszło mu to tak dobrze, ze na koniec współczułam  samemu mordercy, a w pewnej sprawie nawet troszkę popierałam  jego decyzje. Absolutnie jednak nie twierdze ze miał traktować ludzi w tak przedstawiony sposób, nawet jeśli  miał silny motyw.

,,Staliśmy się zwierzętami - nie przejmujemy się niczym."

Intryga mordercy oraz bohaterowie są bardzo ciekawi. Gdyby kiedyś  ukazał się film na podstawie tej książki z wielka chęcią bym go obejrzała. Zdecydowanie polecam.

,,[...] kiedy w grze zapanuje impas, każdy ruch powoduje podniecenie."

Pozdrawiam,
By Crystall

niedziela, 5 marca 2017

Śpiący Książę - Melinda Salisbury

Śpiący Książę
Melinda Salisbury
Seria: Córka Zjadaczki Grzechów - tom 2
Oryginalna nazwa: The Sleeping Prince
Tłumaczenie: Jakub Chudy
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Liczba stron: 400
Recenzje: tomu 1.

"[...] Opowieści nie są już tylko opowieściami - ich bohaterowie krążą teraz po świecie. [...]"

Errin uczyła się na aptekarkę, dopóki jej ojciec nie umarł, bo po tym strasznym wydarzeniu jej rodzina musiała zostawić swój majątek, aby spłacić długi. Przeprowadzili się do starej wiochy zabitej dechami na granicy z sąsiednim królestwem, gdzie ledwo wiążą koniec z końcem. Dziewczyna musi opiekować się chorą matką, a częściej niż leki sporządza trucizny na zamówienia, żeby mieć z czego się utrzymać. Natomiast Lief, jej brat, wybył za granicę w poszukiwaniu zarobku - od tego czasu nie dał znaku życia.
Tymczasem w Lormere zaczął panoszyć się Śpiący Książę siejąc zamęt i spustoszenie. Zgładził rodzinę królewską, niszczy świątynie i zabija tych którzy mu się przeciwstawiają. A teraz niebezpiecznie szybko zbliża się do granicy...
Z tego powodu w wiosce Errin mają działać siły zbrojne Tregellan'u, a mieszkańcy mają się wynieść. Tylko jak to zrobić, gdy chora matka próbuje cię rozszarpać za każdym razem gdy się do niej zbliżysz? No i jeszcze nie masz się dokąd udać, a baraki dla uchodźców to przepełnione wylęgarnie chorób?
Ostatnią nadzieją może być Silas - chłopak którego twarzy nawet nigdy nie widziała. Kim on tak naprawdę jest? Jaką rolę w tym zamęcie ma do odegrania Errin?

"- Spal całe zapasy jedzenia, a ludzie będą głodować i zwrócą się przeciwko sobie. Zniszcz świątynie i zabij akolitów, a ludzie nie będą mieli się do kogo zwrócić. Żadnych sanktuariów, żadnej pomocy. Żadnej nadziei. [...]"

Śpiący Książę jest zdecydowanie lepszy od Córki Zjadaczki Grzechów. Nie posiada klasycznego trójkąta, a romans jest niewielki i nie spycha głównej fabuły na boczny tor.
Autorka świetnie rozegrała nawiązania do poprzedniego tomu, co nie było takie łatwe, bo tutaj główną bohaterką jest inna dziewczyna, mieszkająca w innym państwie, a mimo to wszystko świetnie tworzy spójną całość. Wątki są ciekawe, a ich rozwiązania zaskakują. Świat przedstawiony jest niezwykle intrygujący... zwłaszcza ożywające legendy, ich zapomniane lub przerobione wersje i alchemia <3.

Bohaterowie są dobrze wykreowani - nikt jakoś bardzo mnie nie irytował. Wiedzą co chcą zrobić, potrafią podejmować decyzje, choć nie zawsze dobre. Robią co mogą, by przetrwać, nie przejmują się jakoś specjalnie innymi - przede wszystkim dbają o siebie - dzięki temu wydarzenia i ich zachowania wydają się trochę bardzie realne, a nie wyidealizowanie poprawne.
Poza tym książka (trochę) porusza ważne kwestie - problemy z którymi boryka się społeczeństwo i które są aktualne nawet teraz, mimo że historia przedstawiona na jej kartach dzieje się w czasach przypominających (chyba) późniejsze średniowiecze.

"[...] Instynkt gromadzenia wszystkiego, co może ułatwić przetrwanie, stanie się w końcu silniejszy niż zwykła ludzka życzliwość. [...]"


Książka napisana jest bardzo lekko i przyjemnie, dzięki czemu świetnie się ją czyta. Czcionka jest duża, a każdy rozdział jest ładnie odznaczony (jak wyżej na obrazku). W środku znajduje się również mapka, co ułatwia trochę zrozumienie tego, co się dzieje. O tym że okładka jest cudowna chyba nie muszę wspominać, prawda? 
Śpiący Książę jest dobrze przemyślaną młodzieżówką, trochę schematyczną, ale niezwykle wciągającą. Dla osób lubiących ten gatunek - pozycja idealna. Zastanawia mnie, dlaczego ta seria jest tak mało popularna? Przecież jest lepsza od niejednej dobrze promowanej powieście młodzieżowej.
Nie mogłam się doczekać, kiedy ją przeczytam, a teraz z niecierpliwością wyczekuję ukazania się kolejnego tomu.
Polecam serdecznie ;D.

Pozdrawiam
Sisley


"Nie znoszę tego wrażenia, że oddycham oddechami innych. Nie znoszę świadomości, że w dzisiejszych czasach nawet powietrze jest używane, kradzione. I tak ledwie mogę oddychać."